niedziela, 14 lipca 2013

"Czwórka przyjaciół..."

...
-Od dawna śnią mi się wydarzenia z dzieciństwa, różne wspomnienia, wygłupy z Dezem, Trish i Ally. Najwięcej jednak wspomnień z Ally mam...- przerwałem i oczekiwałem reakcji mojego brata, on jednak nie raczył się odezwać, jeszcze chwile pomilczałem, a on na mnie popaczył.
-Na co czekasz?
-Aż powiesz, co na razie ci mówi mój sen...
-Na razie mi mówi, że wspominasz w snach swoje dzieciństwo, to tyle?
-Nie, śni mi się jeszcze sytuacja z 5 klasy...
-Jaka?
-Pocałowałem Ally, to mi się śni najczęściej- to zainteresowało mojego brata i spytał jak się zachowuje, przy Allyson- przy niej jestem jakiś inny, nie jestem tym samym chłopakiem na luzie, przy niej jestem jakiś spięty- znowu spojrzałem na David'a, był zamyślony jeszcze bardziej niż na co dzień- i...co o tym myślisz?- wyrwałem go z zamyślenia.
-Muszę pomyśleć, jak coś wywnioskuję to ci powiem- starszy wstał i poszedł do kuchni. Ja spojrzałem na kartkę, była czysta. Wstałem, rozglądnąłem się po pomieszczeniu i poszedłem do swojego pokoju, spojrzałem na telefon 5 nieodebranych wiadomości, no tak przed rozmową o moim  śnie, wyciszyłem komórkę, sprawdziłem od kogo: 1 od Patricy i 4 od Dezmonda. Postanowiłem oddzwonić do rudowłosego, szybko odebrał i od razu zaczął się pytać co mi odbiło, że wyszedłem ze szkoły jak poparzony. Powiedziałem, że jutro im wszystko wyjaśnię. Zaraz jak się rozłączyłem z przyjacielem, najstarszy zawołał mnie i Emmet'a na kolację. Posiłek stanowiły kanapki z szynką, serem i pomidorem. Po skończonym jedzeniu ja i Dav pozmywaliśmy, a potem dołączyliśmy do najmłodszego, który włączył telewizor i zaczęliśmy oglądać film pt. "Park Jurajski", to od zawsze ulubiony film naszej trójki. Podczas pierwszej reklamy poszedłem zrobić popcorn, bo przecież film bez popcornu to nie film. Gdy film się skończył była 21:30, więc poszedłem się umyć, następnie usiadłem przed komputerem, ponieważ nie było nic ciekawego to spakowałem się na następny dzień w szkole i poszedłem spać...

"Czwórka przyjaciół: blondyn, szatynka, rudzielec i brunetka. Idą na basen, zaczyna padać, zaczynają biec w poszukiwaniu schronienia. Zauważają kawiarenkę i do niej wbiegają. Cali przemoczeni siadają przy jednym stoliku, podchodzi do nich kelnerka i pyta się czy coś zamawiają, wszyscy zamawiają herbatę i naleśniki, które po niedługim czasie dostali. Podczas posiłku chłopcom dopisywały humory, dlatego też cały czas żartowali, przez co nic nie umieli przełknąć, dziewczynom oczywiście też nie dawali nic zjeść, ani wypić, w końcu ktoś ze stolika obok zwraca im uwagę. Towarzystwo się uspokaja i w spokoju kończą konsumpcję. Skończyli akurat jak skończył padać deszcz, zapłacili i wyszli. Znowu zaczęli się na basen kierować, a jak to w Miami szybko zrobiło się gorąco, zwolnili kroku. Blondyn szedł koło brunetki zwanej Ally, która była jego przyjaciółką od zawsze. Byli już na pływalni, świetnie się bawili, Allyson się potyka, a Austin łapie dziewczynę i tak patrzą na siebie..."
3 września 6:00
Ze snu wyrwał mnie przeklęty budzik, oczywiście pamiętałem te zdarzenie z przed kilku lat, ale chciałem dokończyć sen, jednak nie mogłem, leniwie się ogarnąłem i przebrałem, a następnie zszedłem na dół, starszy zrobił omlety, nie wiem czy wcześniej wspomniałem, iż David jest najlepszym kucharzem, jakiego znam. Usiadłem przy stole i zacząłem jeść, cały czas przyglądałem się mojemu braciszkowi, po 15 minutach do śniadania dołączył się Emmet, jak zawsze uśmiechnięty, oczywiście znowu ja musiałem go do szkoły odprowadzić, z domu wyszliśmy około 7:30, odprowadziłem młodszego, po drodze oczywiście nie obyło się bez opowiastek o niejakiej Bridgit. Jak tylko chłopak przekroczył bramę szkolnego podwórka, ruszyłem w stronę mojego liceum. Przed bramą stał Dez, ja się z nim przywitałem i opowiedziałem mu czemu wczoraj się zachowywałem tak jak się zachowywałem. Ponieważ było za 5 ósma, ruszyliśmy w stronę drzwi budynku, akurat trafiliśmy na rozpoczynający się dzwonek, kilka sekund po nas przyszła pani z matematyki....

_____
I co myślicie? Jutro kolonie, mam zaciesz ^^ zawieszam bloga aż do 15.08.13r  Będę tęsknić. Sorry za krótkość rozdziału, był dłuższy, ale moja mądrość jest taka, iż zamiast dodać tamten to przez przypadek rozdział został usunięty. Nie będę się rozpisywać...
~Kermit żegna państwa :D

5 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podpisuje się pod komentarzem pierwszym :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny, ale rzeczywiście krótki. :)
    Czekam na Next! < 3

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne opowiadania. Nie czytałam Twojego bloga od saaamego początku tylko dziś przeczytałam wszystko na raz. Fajne opowiadania nie ukrywam. Czekam resztę. PAaaaaa :*

    OdpowiedzUsuń